Odczarowany ruch

Dzień dobry,
Ostatnio pisałam o odważaniu się na nowe. Dziś o potrzebie spojrzenia, doświadczenia na nowo czegoś, co powróciło. Nie odwracania się a wejścia w TO COŚ.

Po co? Po to by coś dla siebie zaktualizować, odczytać komunikat z ciała i połączyć kropki swojego procesu. Bo poczucie i zrozumienie wielokrotnie przynosi uwalniającą spójność

👉 Ciało mówi o potrzebach i emocjach

Poczułam na własnej skórze jak bardzo ciało zapamiętuje zdarzenia połączone z silnymi emocjami. I jak pomocne jest chwycenie sygnałów z ciała i zrozumienie ich.

To było zdarzenie połączone z wejściem do jaskini. Poszłam do niej nie znając jeszcze technik jaskiniowych i zrobiłam odwrotnie niż mówili mi znajomi grotołazi. Spowodowało to dość szybki, niekontrolowany zjazd w dół. Nie zdążyłam się przestraszyć, tak to szybko się stało. Potem byłam pewna, że nauczę się techniki i że da mi ona bezpieczeństwo i radość z eksploracji. I poznałam podstawy technik.

Kiedy wróciliśmy tą samą grupą ludzi na miejsce, poczułam niemal panikę prosto z ciała. Silne, szybkie bicie serca, skręcanie w żołądku, zimno i pot. Byłam tak zaskoczona swoją reakcją wisceralną, że aż jej wdzięczna, że jest tak wyraźna. W miarę szybko udało mi się wyregulować oddech, mówić do siebie i wytłumaczyć, jak bardzo teraz jest inaczej niż było dwa miesiące temu. „Teraz jest już z nami trochę wiedzy i znacznie więcej umiejętności niż było” – mówiłam do siebie. I udało mi się zjechać. Bez przyjemności, ale się udało.

Potem potrzebowałam wejść jeszcze dwa razy do jaskini, by odzyskać możliwość cieszenia się nią. Musiałam jednocześnie mówić do siebie jakbym tłumaczyła dziecku, co robię i że wiem co robię.

I pomyślałam sobie, jak to jest niełatwe, by coś co było przestraszającym doświadczeniem, takim już nie było. I ilu może być potrzeba powtórzeń, by coś odczarować.

Szczęśliwe kobiety
Agnieszka w naturze

Po kilku tygodniach usłyszałam ciekawą historię.

👉 Nowa historia dawnego ruchu, który odnalazł się po latach

Historia ruchu, który kiedyś odnalazł się w ciele Alicji, by złagodzić lub odciąć ból emocjonalny. Ruchu, który zabierał z danej sytuacji, relacji i skierowywał do siebie. Chronił, ale zamykał jednocześnie. Szybki, zwarty, kondensujący w natychmiastowym wycofaniu, bezdechu i nagłym zastygnięciu. Jak w kapsule próżni osłoniętej peleryną niewidzialności.

Lepiej, bo znieczula się ból. Ale on zaczyna się i tak snuć w innym miejscu. W mięśniach kontaktu, które bolą od nadmiaru treningu samotności.

Potem, po wielu latach Alicja odkryła i wytańczyła bogactwo swojego ruchu, wiele zmieniła w życiu. Aż kiedyś, po pewnym czasie zauważyła, że jej ciało wraca do dawnego ruchu wycofania. Zaniepokoiła się, poczuła zamieszanie. Spostrzegła, że zanim zacznie tańczyć w kierunku otwarcia, przepływu, rotacji, kształtowania relacji, jest w zamknięciu. Przestraszyła się, że może powraca z tym ruchem niezaopiekowany aspekt niosąc powątpiewanie, że coś może się zmienić.

Towarzyszyłam jej ruchowi i zobaczyłam, że ma podobny kształt, tempo, skondensowanie, ale jest w nim oddech, jest ruch z centrum ciała, które łączy się z kończynami. Jakby w tym szybkim ruchu w tył ciało dom łączyło się w całość blisko sobie do samego rdzenia. Połączenie w oddechu, bliskość w mikroruchu. Przygotowanie, czas, kontakt ze sobą przed pójściem dalej.

„Zabieram siebie do siebie i z tego miejsca dopiero wchodzę w relacje” takie zdanie wyświetliło mi się w głowie jak świadkowałam jej ruchowi. I pomyślałam o mądrości ciała, które kiedyś zabierało ze złych sytuacji, nie patrząc na niewygodę, mając priorytet ochrony. A teraz dba, by ten ruch kiedyś ratujący OD, teraz prowadził do dobrego DO.

Ostatnio usłyszałam takie zdanie od młodego człowieka „Wiesz, kiedy było mi źle, kiedy byłem odcięty od czucia, to inaczej czułem czas. Czułem, że wszystko się snuje, mijają lata. Czas stoi w miejscu bez wyjścia. A teraz, kiedy żyję, tyle się porusza i dzieje, że nie wiem, kiedy minął rok. Czas ruszył. ”
To nie tylko ciało. To Ty ze swoimi myślami i emocjami w podróży do czucia życia.

Magiczne drzewa
0
Dziecko na łące.