Trochę lżej w życiu i co dalej?

Dziś piszę o takim momencie po warsztacie, pracy terapeutycznej lub rozwojowej, kiedy z jednej strony czujesz, że nastąpił przełom, a z drugiej nie wiesz, co dalej.

To naturalny stan, choć nie zawsze uskrzydlająco-przyjemny. Czas, kiedy odchodzi jakaś część ciężaru z Twego życia i jednocześnie zauważasz, że czegoś brakuje. Dlaczego?

Zmieniło się prawdopodobnie Twoje nastawienie do wielu spraw, sposób przeżywania emocji, niektóre relacje, rozumienie przeszłości i różnych zachowań w teraźniejszości. Może czujesz inny rodzaj energii życiowej. Czujesz, że masz możliwości i wpływ na siebie.

Często w takim momencie nie bardzo wiesz, co dalej. Pojawia się rodzaj pustki. Trochę jak u kosmonauty, który po wylądowaniu ponownie na ziemi, zastanawia się co dalej?

Następuje spotkanie z codziennością, która nawet jeśli bagaż przeszłości jest zdjęty, ma nie zawsze ulubione odcienie.

Umysł, ze swoją mistrzowską racjonalizacją, chciałby JUŻ wiedzieć, co zamierzasz i gdzie zmierzasz.

A tutaj pustka, może rozleniwienie, pragnienie relacji, innej pracy, CZEGOŚ, ale nie do końca jeszcze wiadomo czego.

Motyl
Drogowskazy

👉 Dlaczego to ważne, by wytrzymać i pozostać w niewiadomej (przynajmniej trochę)?

Duża zmiana jest jak „skok kwantowy” lub wejście na kolejny poziom „gry”, w której poprzednie umiejętności nie wystarczają. Potrzebny jest czas, by się rozejrzeć. Zmiana, uwolnienie od czegoś lub kogoś obciążającego, powoduje zamieszanie w całym systemie dotychczasowego funkcjonowania, ale co ważniejsze, przeżywania, myślenia. Choć na lepsze, jednak to nieuładzona rzeczywistość wewnętrzna, wiele kierunków i nieco mglistości.

Zmiana w przeżywaniu i myśleniu zahacza o wartości, znaczenie i sens w życiu. Dlatego między innymi jest tak kompleksowa. Zazwyczaj w dzieciństwie, wychowaniu, kulturze przyjmuje się pewne zachowania, normy jako pewnik tego, co to znaczy dobra relacja, komunikacja, odpowiedzialność, wolność, miłość. Może okazać się, że te zachowania, które były wpojone jako zasługujące na szacunek i podziw, niestety kryły pod sobą inne motywy.

Weźmy taki przykład: Trzydziestokilkuletnia Irena /imię przypadkowe/ codziennie odbierała po kilkanaście telefonów od któregoś z rodziców z pytaniami:

„Czy wszystko w porządku, nic się nie stało? A czy to na pewno dobra decyzja? A co zrobisz jak się nie uda?”

Uważała, że tak trzeba, że nie może postawić granicy, bo ktoś się o nią troszczy i chce jej dobra. Nagle, po kilku latach, uwolniła się wewnętrznie i zewnętrznie. Zrozumiała, że to ktoś przelewał na nią swoje niepokoje, być może szukając odreagowania własnych emocji lub kontaktu, bez połączenia świadomości z tym, co robi drugiej osobie.

Okazało się, że jej zmęczona i jednocześnie odzyskana energia życiowa i potrzeby pozostają w stanie niewiadomym. Po kilkudniowej, kilkutygodniowej uldze i radości przyjdzie zapewne odczucie zamieszania.

To trochę tak, jakby po wielu latach tkwienia w morzu zanieczyszczeń, wraków statków, nastąpiło duże sprzątanie. Kiedy woda jeszcze nie opadła, bywa mętnie.

Zrobiło się nieco pusto, nie pojawiły się jeszcze rośliny, piasek jest poruszony i mało klarownie widać krajobraz.

To jest moment ciszy, w której warto nie włączać muzyki. Głodu, którego warto nie nasycić czymś mało odżywczym.

👉 W ciszy przyjdzie taki moment, że usłyszysz swoje klarowne serce i umysł. Nie zawsze powiedzą coś od razu. Nieraz będą podpowiadać, czego zdecydowanie nie chcą.

Woda powoli stanie się klarowna, kiedy obdarzysz siebie zaufaniem i cierpliwością. Wtedy, kiedy na siebie zaczekasz.

Jeśli długo angażowałaś_eś się w niesienie nieswoich problemów, a nagle możesz spełniać własne potrzeby, to wydaje się zapowiadać podróż na inną planetę.

👉 Co może pomóc w tym czasie niewiedzenia?

Coś twórczego: pisanie, malowanie, muzyka, taniec, śpiew lub coś innego, co lubisz lub chcesz poznać.

Często opowieści karmią duszę, umysł i emocje. Zatańczone, wyśpiewane trafiają głębiej.

Jeśli nie znasz opowieści o La Lobie – kobiecie wilku z książki C.P. Estes „Biegnąca z wilkami”, zachęcam, by ją odnaleźć, przeczytać i pobyć z nią. I zatańczyć zbieranie siebie na nowo. Bo opowieść o La Lobie, to niezwykły tekst. „Najważniejsze dla nas rozróżnienie to dostrzeżenie różnicy między rzeczami, które nas pociągają, a rzeczami, które wołają z głębi duszy.” C.P. Estes

🦋 To jest i prawda i hasło, że wytańczamy życie – chodzi o coś więcej niż układ, choreografię itp. Chodzi o połączenie ciała, emocji, myśli, o połączenie prawej i lewej półkuli, czucie i rozumienie. Doświadczenie siebie w pełni i złożoności.

Podczas poznawania języka ciała odnajdujesz skarb, który jest głęboko i prawdziwie Twój.

Zostaw Komentarz