Autosabotaż – jak ruszyć i być przy sobie?

Autosabotaż polega na tym że jednocześnie się starasz, ale w tym samym czasie robisz rzeczy, które ci utrudniają być tam, gdzie chcesz.

👉 Dlaczego tak się dzieje?

Z dwóch powodów powiązanych ze sobą. Jednym z nich są przekonania, drugim aspekty nas samych, które wykształciły się w odpowiedzi na świat zewnętrzny i stały się, najczęściej bez udziału świadomości, sposobami radzenia sobie z nim.
Czemu przekonania mogą być tak silne?
Czy chcemy czy nie, dążymy do tego, żeby nasza rzeczywistość była spójna z tym, w co wierzymy. „Jeśli przestrzeń miedzy tym czego chcesz, a tym w co wierzysz, że jest możliwie jest duża to będziesz działać przeciwko sobie i jednocześnie w zgodzie ze swoimi przekonaniami” (zasłyszane z którymś z podcastów).
Niewiarygodne, a jednak! Trudno stawać się sobą, gdy ma się nieaktualne przekonania o sobie.

👉 Dlaczego te dawne reakcje, aspekty mają taką siłę?

Bo najczęściej miały rolę ochronną. Tylko, że kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat temu.
Jak odkryć o co w tym chodzi? W odkrywaniu pomaga mi osobiście i zawodowo koncepcja Systemu Wewnętrznej Rodziny. Uspakajające są myśli, że normalne jest to, że mamy wiele różnorodnych aspektów i każdy wart jest wysłuchania. Odrzucenie nie powoduje ich zniknięcia. Wysłuchanie może pomóc, by iść dalej.

Kobieta zasłania oczy
Kobieta widzi siebie w lustrze

👉 Poniżej dzielę się fragmentem sesji w ruchu z Asią (za jej zgodą)

Pamiętam, jak podczas jednego ze spotkań w ruchu po wysłuchaniu jednego aspektu, wyłoniły się kolejne. Wszystkie chroniące, ale w inny sposób. Silne przez to, że trzy. Nie do odcięcia, gdyż każdy z czymś cennym. Nakazujący strażnik, Delikatna nieśmiałość i Zbuntowana dziewczyna.
Warto odnaleźć swoją mieszankę utrudniająco-ochronną.
Jak to można zrobić? Myśmy zrobiły tak, że Asia odkrywała je kolejno w ruchu. Zaczynając od jednej konkretnej sytuacji: niemożności ukończenia i zaprezentowania projektu.
Poprosiłam, by wczuła się w tą sytuację i sprawdziła, co się w niej dzieje.
„Pojawia się coś, co mi nakazuje sprawdzić jeszcze raz cały projekt i zaczerpnąć więcej informacji zanim go komuś pokażę”
„Jak ta postać się porusza?”
Asia weszła w ruch, po to, by go poczuć, a nie tylko o nim opowiedzieć.
Ruch był bardzo szybki, sięgający we wszystkich kierunkach a jakby w żadnym konkretnym, jakby nie było chwili na złapanie czegoś, obejrzenie, przyjęcie. Wciąż i wciąż sięganie. Zdania jakie te postać wypowiadała to: „możesz więcej, nie jesteś przygotowana, sprawdź, doczytaj, dopisz, poszukaj”.
W ruchu można spróbować coś zrobić inaczej. I nie jest to banalne. To uchyla drzwi do nowego reagowania, odczuwania. Niezobowiązującego spróbowania.
Asia zwolniła, zrobiła zwalniający ruch sięgania. Dała czas, by poczuć, że coś wzięła, dopełniła i odetchnęła.
„Czy jest coś pozytywnego w tym Nakazującym strażniku?”
„Tak, on motywuje, by sprawdzać, poznawać, robić coś dokładniej”
Po co mam się poruszać? – pytają mnie nieraz ludzie. Bo samo opowiedzenie nie kontaktuje wystarczająco, by coś zmienić w przeżywaniu.
Często bywa tak, że jak pokaże się jedna postać, to wyłaniają się kolejne. A dzieje się to zanim rozwija się krytyczne myślenie, przed okresem dojrzewania. Dziecko bowiem tworzy nieświadomie najlepsze możliwe na dany czas strategie radzenia sobie ze światem.
U Asi drugą postacią była Delikatna nieśmiałość, a trzecią Zbuntowana dziewczyna. Delikatna nieśmiałość chroniła przed odrzuceniem, ale i otwierała na wrażliwość bliskość. Zbuntowana dziewczyna wydobywała siłę, szybkość działania, ale potrzebowała kierunku, by buntować się w swojej obronie, a nie przeciwko. W ruchu te odkrycia były możliwe do objęcia pełną uwagą. Mogły się pokazać, być wysłuchane, a wtedy coś odpuściło i stworzyła się między nimi relacja.

👉Dlaczego samo myślenie nie wystarczy?

Strategie radzenia sobie pojawiały się nieświadomie. Nie wymyśliliśmy ich. Najczęściej powstały wtedy, kiedy krytyczne myślenie jeszcze nie działało. Dlatego trudniej jest do nich dotrzeć poznawczo, niż poprzez ucieleśniony ruch. Ruch pozwala się im zmienić, wyrazić, przeprowadzić na własną, aktualną stronę mocy.
To się stwarza i jest się przez to stwarzanym 😊
Ciekawa jestem Twoich refleksji – pisz, jeśli znajdujesz coś dla siebie w tych słowach z ruchu. Wytańczam życie i zapraszam Ciebie do tej ucieleśnionej praktyki 😊

👉 O co w niej chodzi?

O coś więcej niż układ, choreografię itp. Chodzi o połączenie ciała, emocji, myśli, o połączenie prawej i lewej półkuli, czucie i rozumienie. Doświadczenie siebie w pełni i złożoności.
Podczas poznawania języka ciała szukamy skarbów, czyli tego, co jest głęboko i prawdziwie Twoje. 💚

Ludzie za kotarą

Zostaw Komentarz

0