Wyprawa i czas pomiędzy końcem i początkiem

Jestem w podróży, pierwszy raz od lat bez telefonu na 20 dni, z dostępem jak się uda do Messengera raz-dwa na tydzień.

Chcę Ci coś dziś opowiedzieć tak z głębi i od serca. Może nawet osobiście.

Kiedyś podróżowałam głównie wewnętrznie i na sali. Tańcząc i zmieniając kroki swojego życia. Wędrując w różne zakamarki, o których nie chciałam pamiętać, a które zalegały i rzutowały na to, jaka mogłam być i jakich ludzi przyciągać. Myślę, że wytańczyłam tony i kilometry godzin i dni. Wypociłam, wypłakałam i wykrzyczałam różne dźwięko-słowa.

Aż w końcu rozejrzałam się w teraźniejszości i zaczęłam podejmować w niej decyzje. Rozstając się z idylliczną wizją, że jak zamykam przeszłość, to teraz już będzie w pełni i dobrze. Nie było źle, ale było trudno. To był koniec i początek jednocześnie.

„Witaj w życiu” pomyślałam. Początek kolejnej wyprawy to były zmiany w teraźniejszości. I Zawodowo i osobiście. Bałam się i nie wiedziałam jak będzie.

Pomogły mi też dwa sny. Jeden opiszę.

W skrócie o jednym z nich – żyję w dobrej, ale zamkniętej krainie, w której kopuła nieboskłonu otwiera się raz na kilkadziesiąt lat. Ma się to zdarzyć właśnie teraz. Poza kopułą jest ocean. Nie wiadomo, ile trzeba będzie płynąć. W realu pływam, ale raczej krótko i swoim autorskim stylem 😊 Jednak czuję we śnie w całej sobie, że ruszę i ruszam poza kopułę, w głęboki ocean o granatowym kolorze. Nie mogę zostać i jednocześnie być autentyczna. Pracować, tańczyć i wspierać w rozwoju i byciu w pełni, jeśli zostanę.

Góra
Słonie

Drugi sen był o otworzeniu kopuły na końcu ziemi i locie w przestrzeń poza nią.

To wołanie z wewnątrz, głos na różne tematy mówiący jest głęboko w każdym z nas. Czasem woła wprost, nieraz nawołuje i nie do końca wiesz, gdzie Ciebie zabierze. Wiesz na przykład, że tu już nie, że z tą osobą już nie, w tym miejscu nie. Idziesz w nieznane i nie wiesz, jakie i kiedy będzie znane.

Lubię w sobie to, że wędruję. Odnaleźliśmy się w tej podróży: z Ukochanym, z pracą Marzeń, Przyjaciółmi, z Naturą.

Wiele mam tych opowieści. Ale zaczęło się od zamieszkania w ciele. Bez tego, by nie poszło. To działa, dlatego się tym dzielę. 😊

Teraz wędruję dalej w przestrzeni zewnętrznej z miłości do Gór i zwierząt. Podzielę się chętnie odkryciami, jeśli będą Cię ciekawić.

A teraz z całego serca i Duszy życzę Ci, by czas przejścia był czasem, kiedy możesz coś zakończyć, zostawić, przewietrzyć i coś zacząć, otworzyć, rozejrzeć się.

👉 Co może inspirować?

Odkrywać drogę do siebie możesz rozmyślając, ale ucieleśnienie jej, spotykanie innych na ścieżkach, ruch, taniec, śpiew, malowanie i sny otwierają kolejne wymiary do tego, co sam umysł nie pojmie racjonalnością. I do tego Cię zapraszam, wdrapując się pewnie teraz gdzieś na wulkan.

Zapraszam Cię do Wytańczania życia i ucieleśnionej praktyki 😊

👉 O co w niej chodzi?

O coś więcej niż układ, choreografię itp. Chodzi o połączenie ciała, emocji, myśli, o połączenie prawej i lewej półkuli, czucie i rozumienie. Doświadczenie siebie w pełni i złożoności.

Podczas poznawania języka ciała szukamy skarbów, czyli tego, co jest głęboko i prawdziwie Twoje. 💚

Zostaw Komentarz