Zapisane w ciele historie. Jak można je zmieniać?

Dziś piszę o tym, po co się „trudzić” i zaglądać w siebie.
Podaję też przykład praktyki ruchowej – powracania do teraźniejszości, by móc zbliżać się do tego, czego potrzebujesz.
Jeśli nie zaglądamy, to tak jakbyśmy nie wchodzili do własnego domu, tylko stali przed drzwiami. A wtedy wyobraźnia podsuwać może różne myśli i obrazy. Jak miłe, to fantastycznie, a jak nie, to znak, że warto w nie zerknąć.
Często nie rozumie się siebie, bo wiele historii nas kształtuje i tych, zwłaszcza z dzieciństwa, możemy nie rozumieć. A jeśli np. były bolesne i niejasne, to możesz nie chcieć do nich wracać, bo wydają się z dokładką spraw dzisiejszych zbyt ciężkie. Jednak zupełnie nie chodzi o zatapianie się w bólu przeszłości.
Chodzi o czułość, akceptację, zrozumienie i inny ruch niż tłumienie myśli i emocji. O odzyskanie energii, która chroni. A żeby ona się pojawiła, trzeba zajrzeć do tego, co czasem napina, straszy, zawstydza, irytuje i w wielu słabszych momentach szturmuje.
W dzieciństwie kształtują nas różne sytuacje, których sami nie wybieramy. To nie muszą być aż ekstremalne fizyczne traumy, by cierpieć psychicznie. To, że jesteś na coś wrażliwa/y, nie oznacza, że jesteś słaby/a. Możesz po prostu potrzebować zadbać o siebie w głębszy sposób, by nakarmić swoją psychikę, duszę, emocje.
Może kształtowało Cię to, że odeszło któreś z rodziców? Lub któryś z rodziców nadużywał alkoholu i wiecznie obiecywał, że to już ostatni raz. Albo Twój brat, siostra chorował/a i w rodzinie panował lęk o czyjeś zdrowie?
Każdy doświadczył w życiu czegoś, co wpłynęło na to, co często nieświadomie stało się ważne. Spotkałam w literaturze określenie „strange attractors”, co można przetłumaczyć jako coś dziwnego, co bardzo przyciąga i skupia uwagę .
To, do czego jesteśmy przyciągani zaczyna definiować sposób, w jaki widzimy siebie i świat. I to może prowadzić do zamknięcia we wzorcu błędnego koła.

Dłonie dwóch osób
Sylwetka osoby nad jezorem

Podam przykład, pewnie jeden z kilku milionów. Podam go, by zobrazować, co mam na myśli. Jeśli ktoś czuł się np. niezaopiekowany, pozostawiony sobie, mógł jako dziecko często doświadczać bezsilności i ogromnego pragnienia bycia zaopiekowanym. I potem w życiu dorosłym może w kółko /bez świadomości, jakby odruchowo/chcieć znajdować osoby, które będą go/ją wysłuchiwać i wspierać. Może też wymagać coraz więcej, bo będzie mieć trudność w uwierzeniu, że jest możliwe, by mieć stałą, dobrą relację. A to może być frustrując dla otoczenia i taka osoba straci część relacji i upewni się w tym, że życie „skazuje” ją na bycie samą, bezsilną i bez możliwości liczenia na czyjeś wsparcie. I co dalej, jak się z tego wydostać?
Właśnie po to jest rozpoznanie dawnych ważnych tematów życiowych, które były nieświadome, a przyciągały całą energię życiową. To jest z jednej strony powrót do tego, co było kiedyś i się nie zmieni, a z drugiej strony odkrycie, jakie potrzeby wtedy nie były zaspokojone i co powodowało cierpienie i zobaczenie, że teraz już tak nie musi być.
Nauczyć się tego, czego samemu się nie dostało jest sztuką, jednak uczymy się całe życie nowych rzeczy i tworzymy nowe połączenia w układzie nerwowym.
Nauczyć się tego, nie dlatego że nie można dostać wsparcie od innych, ale po to, by wyciągnąć siebie z poczucia samotności, bezradności, jakie jest udziałem małego dziecka i jakiego nikt już nie zaspokoi poza nami w życiu dorosłym, bo nie jest się dzieckiem. I wtedy prawdopodobnie możliwe stanie się to, że od innych dostanie się więcej, bo będzie więcej przepływu i swobody w relacji.
Stopniowo będąc w lepszym kontakcie ze sobą odczucie, jak to jest nieraz opisywane „głodu, czarnej pustki, studni bez dna”, zacznie się zmniejszać.
Czary? Nie. To jest kontakt ze sobą.

👉  To jak się czujemy, co myślimy /nawet nieświadomie/ wpływa na to jak się poruszamy. I odwrotnie to jak się poruszasz, wpływa na to jak się czujesz.
Zapraszam Cię do eksperymentu :
Odważ się zajrzeć w siebie – pobądź z pytaniem- jakie 2-3 tematy były ważne dla Ciebie dawno temu, jakie Ciebie kształtowały? Oddychaj. Zapisz. Pójdź na spacer. Jak te tematy mogły wpływać na to jak czułaś/eś się w ciele? –Uwaga — jeśli one były bardzo trudne, nie ucieleśniaj ich sam/a. Wtedy prawdopodobnie one są do zajęcia się podczas terapii/
Jakie tematy są ważne teraz w Twoim życiu? Czy są ważne i Tobie potrzebne, rozwijające Ciebie? Czy też takie, które potrzebujesz rozplątać, przeformułować?
Czego potrzebujesz obecnie w życiu więcej, a czego mniej?
Porusz się, ucieleśnij, zatańcz z tym, czego potrzebujesz więcej. Zauważ, co robi Twoje ciało i jaki wybiera ruch?
I ponownie porusz się, tym razem z intencją odpuszczenia, rozplątania, przeformułowania czegoś być może z dawnego czasu.
Powróć do poprzedniego ruchu.
Podziękuj sobie i poczuj, że jesteś i że możesz wracać do TERAŹniejszości
Wracaj przez 10-14 dni do ruchu, który pojawił się w odpowiedzi na to, czego więcej potrzebujesz i oddychaj z intencją odczuwania siebie TU i TERAZ. W momencie tworzenia Twojego życia przez Ciebie.
👉Co ten ruch, gdyby mówił przekazałby Ci jako informację, że pojawił się po to by…?
Wsłuchując się w swoje ciało zyskujesz możliwość wyboru, czy coś w życiu kontynuować, czy szukać innych rozwiązań. To jest wiedza naturalna, bo opisuje życie i nie tworzy sztucznych konstruktów. Żyjesz w ciele, to fakt 😊

Kwiaty na dłoniach
Comments

Skomentuj Iza Anuluj pisanie odpowiedzi